INFORMACJE   ODDZIAŁ PRZEDSZKOLNY     KLASY GIMNAZJALNE   M E N U
     
– Z życia szkoły:
Galeria 2017-18-036-1/1
Rozgłośnia Tere–Fere–Kuku — spotkanie integracyjne zerówki, czyli...
... We are the Champions — wszyscy!

6 października 2017 r.
fot. Archiwum Szkoły (aut. Tomasz Marek)
tekst: Marta Bzdręga–Felcyn
Naprawdę istnieje tylko jedna radość: obcowania z ludźmi.
(Antoine de Saint–Exupéry, pisarz)
Rozgłośnia Tere–Fere–Kuku — spotkanie integracyjne zerówki
W piątek, 6 października, nasze pociechy z oddziału zerówkowego przeniosły się wraz ze swoimi rodzicami i wychowawczyniami Felicją Dobranowską i Ewą Koniuszy oraz panią dyrektor szkoły Bożeną Wargin i wicedyrektor szkoły Dorotą Pawłowską do rozgłośni Tere–Fere–Kuku mającej miejsce na leśnej polanie... w auli szkolnej. Nie była to zwykła rozgłośnia, bo magiczna.
Każdy cofnął się w czasie do czasów dzieciństwa, by poczuć się młodo nie tylko duchem, ale i ciałem. Kogo tam nie było! Pojawił się pan trener Józef Powolny, który zachęcił każdego do wykonania ciekawych i wyczerpujących ćwiczeń przez nie tylko dzieci, ale i rodziców, którzy nie chcieli być przecież gorsi. Po nim na scenę weszła szybka jak wiatr pani Aurora Wicherek, zapowiadając pogodę, być może niezbyt łaskawą dla ciała, ale co tam taka pogoda, gdy najważniejsza jest pogoda ducha i uśmiech. Niestraszne wtedy są nam gromy, deszcze i błyskawice. Kolejnym gościem była pani Żaklin Kokarda, prosto z Paryża, której strój i zamachnięcie szalem niejednemu zawróciłoby w głowie. Zdziwiona, że dzieci jak i ich rodzice gonią za modowymi trendami, gdyż każdy z chłopców/panów miał muchę, a każda z dziewcząt/pań kokardę. Hemoglobina Rot–Bostońska to kolejny gość, którego samo nazwisko już zapowiadało, że mieliśmy i z wirusami do czynienia. Każdy z tatusiów stał się na kilka minut wirusem, który miał za zadanie zaatakować dzieci. Ale kto broni lepiej dziecko przed atakami wirusów i bakterii jak nie mama? Wszystkie mamy w kręgu nie dopuszczały żadnego z wirusów do swoich pociech i udało się, intruzi odeszli.
A w nagrodę na sam koniec w rytm piosenki Czekolada nasz ostatni gość — sama Romana Messler, odtańczyła ze wszystkimi ten słodki taniec. Czymże jednak byłaby nasza magiczna rozgłośnia gdyby, jak to podkreśliła pani Redaktor prowadząca imprezę, nie konkursy i nagrody? A że było to coś wyjątkowego, zapowiadał to przed każdym konkursem dżingiel Tere–Fere–Kuku wybornie odśpiewany a capella przez trzy mamy!
Były też i dwa węże utworzone przez zaproszonych oraz piosenki karaoke do odśpiewania przez wylosowane grupy. Z uśmiechem śpiewaliśmy Jagódki, Ogórka oraz Jedzie pociąg. Losowanie przeprowadzane przez panią Felicję Dobranowską i wybrane dziecko zatrzymywało oddech na kilka sekund u każdego przedszkolaka, bo nagrody były przednie: układanki tangram, kolorowe wieszaki, ciastka zbożowe od samego Mruka, czekolady. Nikt nie wyszedł z pustymi rękoma!
Na samym końcu spotkania przy światełkach latarek w rytm piosenki zespołu Queen We are the Champions zakończyliśmy imprezę tańcem pożegnalnym. Nasi mali czempioni udali się wraz z rodzicami na słodki poczęstunek, a w międzyczasie jury wybierało najładniejszy bukiet jesienny wykonany wcześniej na tę imprezę przez dzieci i ich rodziców.
Tak naprawdę w tym dniu wszyscy byliśmy zwycięzcami, patrząc na nasze dzieci i na szkołę, do której uczęszczają. Niech ten magiczny dzień będzie dla nich jako taki dobry omen na następne lata w tejże placówce.
Z rozgłośni Tere–Fere–Kuku
Marta Bzdręga–Felcyn

KONTAKT
katolik.trzcianka@gmail.com